Mało jest takich tytułów, o których bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że zmieniły branżę komiksową. Jeszcze mniej takich, które swój rodowód mają na starym kontynencie. Nie znaczy to jednak, że Europa nie ma się czym chwalić. W ciągu blisko 100 lat, od kiedy komiks zaczął funkcjonować mniej więcej w obecnej formie, pojawiło się kilka zacnych pozycji, głównie z Belgii, Francji oraz Anglii. Szczególnie na tle wszystkich innych błyszczy tytuł autorstwa René Goscinnego i Alberta Uderzo opowiadający o losach dzielnego, chociaż niezbyt wysokiego gala Asterixa oraz jego hardego i dosyć postawnego przyjaciela Obelixa, co to jak był mały wpadł do kociołka. Ah, no i oczywiście jest jeszcze piesek – Idefiks. Trójka wojów, co to postawiła się potężnym rzymskim legionom.
W miniony weekend miałem niewątpliwą przyjemność oglądać ekspozycję poświęconą komiksowi Asterix, jaka miała miejsce w Jewish Museum w Londynie (Londonium?). Przybliżała ona sylwetkę jednego z najwspanialszych scenarzystów komiksu Europejskiego i duchowego ojca galów – René Goscinnego. Urodzony w Paryżu syn polskiego żyda i Ukrainki w młodym wieku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Od małego marzył o związaniu swojej przyszłości ze studiem Walta Disneya. Z zaskoczeniem odkryłem, że wbrew temu, co można było przypuszczać, na początku swej twórczości skupiał się on bardziej na tworzeniu rysunków.
Niestety wszelkie próby zwrócenia na siebie uwagi studia Myszki Miki spaliły na panewce i René pozostało tworzenie krótkich pasków komiksowych do gazet. Jego specyficzne poczucie humoru i niebywały talent do żartów słownych sprawił, że w końcu odłożył na półkę kartki i flamastry, i rozpoczął poważny romans z maszyną do pisania. W latach 50’tych udało mu się poznać kilku znaczących twórców historii obrazkowych – w tym Alberta Uderzo i Morrisa, którzy mieli w przyszłości stać się jego przyjaciółmi oraz współtworzyć wraz z Goscinnym kilka ważnych tytułów. Efektem przyjaźni z Morrisem była seria Lucky Luke, ale to współpraca z Uderzo przyniosła obu największy sukces w postaci Asterixa.
Oprócz tego René był także współtwórcą postaci indianina Umpapy, przygód złowrogiego wezyra Iznoguda oraz poczytnej serii książek o Mikołajku. W 1974 roku – na 3 lata przed swoją przedwczesną śmiercią – stał się laureatem szwedzkiej nagrody Adamsona dla najlepszego międzynarodowego twórcy pasków komiksowych, a w roku 2005 został wprowadzony do Galerii Sław Willa Eisnera poświęconej – rzecz jasna – najbardziej zasłużonym twórcom komiksowym.
René Goscinny nie bez kozery uznawany jest za jednego z największych twórców komiksowych wszech czasów. Współtworzone przez niego przygody Asterixa doczekały się tłumaczenia na 112 języków, 9 adaptacji na filmy rysunkowe, 4 filmy aktorskie, kilka gier na komputery i konsole oraz nazwanej na cześć głównego bohatera pierwszej satelity wysłanej w kosmos przez Francję. Całkiem nieźle, jak na małego gala.