W wyniku wydarzeń mających miejsce w Lipsku, a zobrazowanych w filmie Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów, Scott Lang ląduje na lata w domowym areszcie. Gdy wszystko zdaje się zmierzać powoli w kierunku upragnionego końca kary, u jego progu zjawia się dawna znajoma – córka Hanka Pyma – Hope z prośbą o pomoc w arcytrudnej misji wydostania jej matki z Kwantowego uniwersum, do którego trafiła dekady temu. Czy Scott wbrew własnym pragnieniom złamie postanowienia wyroku i czy w ogóle zaginiona faktycznie jeszcze żyje? Jej rodzina wyraźnie nie ma wątpliwości. Czas, by Ant-Man wkroczył do akcji!
Od momentu, gdy ktoś w Marvelu po raz pierwszy doszedł do wniosku, że Ant-Man to świetny pomysł na ekranizację, całe przedsięwzięcie stanowiło analogię do stąpania po polu minowym ciągnącym się po horyzont. Ten film można było zepsuć na 1000 różnych sposobów, a pokusa, by pójść po najmniejszej linii oporu zapewne była niemała. I tak jak można się spodziewać po wycieczce na pole minowe doszło do eksplozji. Jednak zupełnie innej, niż można było oczekiwać po tym absurdalnym od samego początku pomyśle. Detonacja przeprowadzona sprawnie i w kontrolowanych warunkach wyrzuciła nas w stratosferę humoru i pomysłów robiących z naszej wyobraźni wykręconego precla. Okazało się, że można stworzyć świetny film o superbohaterze, który gada z mrówkami i przeskakuje przez dziurkę od klucza.

Marvel Studios ANT-MAN AND THE WASP..Ant-Man/Scott Lang (Paul Rudd)..Photo: Film Frame..©Marvel Studios 2018
Druga część tak spektakularnego sukcesu nie podlegała najmniejszej dyskusji, ale tym razem presja wcale nie zmalała. Dorównać oryginałowi i stworzyć komedię super-hero, która w jakiś sposób nawiąże do jak najbardziej poważnego Infinity War? Dla Marvela nie ma rzeczy niemożliwych. Humor stał się jeszcze bardziej cudaczny, momentami wręcz niedorzeczny, ale wciąż rześki i mało wtórny. Oczywiście głównym akceleratorem komicznych wydarzeń na ekranie są dziwne sytuacje wynikające z mocy naszego superbohatera. Absolutnie wszystko co widzimy może nagle zwiększyć lub zmniejszyć swoje gabaryty. To natomiast sprowadza się do ogromu przezabawnych interakcji, jak chociażby Ant-Man ujeżdżający lawetę niczym skejter deskorolkę lub Hank Pym zabierający ze sobą całą kamienicę w formie podręcznej walizki. Takich akcji obudowanych dynamicznymi scenami mamy tu na pęczki i chyba nigdy mi się nie znudzą.
Paul Rudd i Evangeline Lilly to prawdopodobnie najlepszy duet filmowy Marvela. A już na pewno najbardziej zapadający w pamięć. Rudd ze swoim naturalnym komediowym talentem do wymyślania tekstów na poczekaniu jest zjawiskowo dobry sprzedając nam całkowicie wizję postaci rozerwanej między miłością do bliskich, a często stojącą do niej w opozycji rolą superbohatera. Co ciekawe, grany przez niego Lang często robi jedynie za tło dla urodzonej do kopania złych tyłków Osy, w którą wcieliła się Evangeline. Aktorka co prawda nie ma tylu warsztatowych argumentów co Paul, jednak wywiązuje się ze swej roli na tyle przyzwoicie, że kolega z planu ma szerokie pole do popisu i wchodzenia z nią w interakcje. A Rudd nie potrzebuje już nic więcej, by uczynić ich wspólny występ zjawiskowym przeżyciem komediowym.

Marvel Studios ANT-MAN AND THE WASP..L to R: Wasp/Hope van Dyne (Evangeline Lilly) and Ant-Man/Scott Lang (Paul Rudd)..Photo: Film Frame..©Marvel Studios 2018
Nawiasem wspomnę także o Michael Pfeiffer i Michael’u Douglasie. To stara gwardia Hollywood z absolutnie najwyższej półki, którą oglądać można tylko z zachwytem i pełnym szacunku skupieniem. Mnie to nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że łącznie mają prawie 135 lat aktorskich szlifów. Jak widać, dla dobrego artysty wiek nie jest przeszkodą, by zagrać w dynamicznym kinie superhero topowej marki. Dziś nie robi się już takich aktorów 😀
Teraz kilka zdań o edycji, która wylądowała w glorii i chwale na mojej półce z filmami Blu-Ray. Jest to standardowa, jednopłytowa edycja filmu, w której oprócz rzeczonej produkcji znajdziemy crème de la crème wydań Blu-ray, czyli – jak zwykle dla wydań filmów Marvela w Polsce – świetne dodatki. Na ich ponad półgodzinny seans składają się materiały przybliżające nam kulisy pracy nad filmem – od poszczególnych aktorów po scenografię i efekty specjalne; kilka niewykorzystanych scen oraz gagi z planu filmowego. Nie ma tego dużo, ale jak wielokrotnie udowadniał nam Ant-Man nie wielkość, a jakość się liczy. A tej jest tu pod dostatkiem. Informacyjnie powiem jeszcze, że film dostępny jest również w edycji DVD ale niestety bez wspomnianych dodatków oraz w dwupłytowym Boxie DVD gdzie oprócz filmu Ant-Man i Osa znajdziemy także pierwsza odsłonę serii.

Marvel Studios ANT-MAN AND THE WASP..Giant-Man/Scott Lang (Paul Rudd)..Photo: Film Frame..©Marvel Studios 2018
Ant-Man i Osa to kolejny widowiskowy film od Marvela i nikogo nie trzeba szczególnie namawiać na jego seans. Ale w telegraficznym skrócie: to nie powtórka z poprzedniej części, ale dająca solidnego kopa kolejna odsłona serii nie bawiąca się w półśrodki. Tam gdzie ma być jazda bez trzymanki – jest jazda bez trzymanki. Tam gdzie ma być śmiesznie, będziemy dostawać skurczów mięśni twarzy. Tam gdzie aktorzy mają okazję wykazać się swoimi talentami czynią to z podziwu godnym kunsztem, a Paul Rudd powoli buduje dla swojej postaci porażająco silną pozycję w kinowym uniwersum Marvela. I kto by przypuszczał jeszcze kilka lat temu, że ten zapomniany przez Boga i ludzi superbohater stanie się jedną z topowych marek komediowej odsłony Hollywood?
Tytuł: Ant-man i Osa (2018)
Reżyser: Peyton Reed
Scenariusz: Andrew Barrer; Gabriel Ferrari; Chris McKenna; Erik Sommers; Paul Rudd
Gatunek: Akcji, Sci-Fi
Produkcja: USA; Wielka Brytania
Premiera: 3 sierpnia 2018 (Polska)
Premiera DVD, Blu-ray: 05.12.2018 (Polska)
Wydawca: Galapagos Polska