Współczesne Tokio pogrążone w mroku, tajemnicy i strachu. Coraz częściej słychać donosy o ataku ghula na człowieka. Powstaje specjalna komisja oraz agenci wyspecjalizowani w polowaniach na te groźne stworzenia. Pomimo wszelkich starań, istoty żywiące się ludzkim mięsem są niemalże nieuchwytne. Wszystko to z powodu ich doskonałej umiejętności wtapiania się w ludzkie otoczenie. Taka to właśnie istota, do złudzenia przypominająca człowieka, zaatakowała tytułowego bohatera serii – Kanekiego. Jednak coś poszło nie tak i w wyniku wypadku, któremu ulegli obydwoje, Kaneki po operacji, ratującej jego życie przemienił się w hybrydę.
Przez kilka pierwszych tomów podążamy tuż za głównym bohaterem. Jest on zawieszony pomiędzy dwoma światami – ludzkim oraz mrocznym światem ghuli. Razem z nim borykamy się z problemem i konsekwencjami przemiany. Bohater walczy z obezwładniającą go nową naturą. Jednak umysł pozostaje taki sam – świeży i otwarty, momentami wręcz naiwny, cechujący się niespotykanym dotąd po żadnej ze stron myśleniem.
Postacie pojawiające się w mandze są bardzo charyzmatyczne o ciekawych, nie powielających się charakterach. Kaneki, 18 letni student, jest główną postacią serii. Fabuła komiksu sprzyja przedstawianiu wielu intrygujących osób. Dzięki temu również my mamy możliwość zaznajomić się z tajemniczym światem przedstawionym w mandze.
Fabuła od początku trzyma w napięciu i towarzyszy nam poczucie wszechobecnej grozy. Pozornie wszystko jest w należytym porządku, ale tak naprawdę nie wiadomo kto ukrywa swoje prawdziwe oblicze pod maską. Sceny obyczajowe przeplatają się ze scenami akcji. Manga dzieli oba sprawiedliwe dając przestrzeń do wybrzmienia tak dynamicznej jak i delikatnej naturze tytułu. I pomimo wielu brutalnych, momentami krwistych kadrów, ciężko jednoznacznie określić, po której stronie sami stoimy. Nie dostajemy klasycznie czarno-białej historii.
Oprawa graficzna mangi stoi na bardzo wysokim poziomie. Ilustracje są mroczne i groteskowe, a sceny posilających się ghuli są tak przekonywujące, że przyprawiają o dreszcze. Nie są jednak nachalne ze swoją brutalnością. Obecność każdego kadru jest fabularnie uzasadniona. Na końcu tomów odnaleźć możemy dodatki w postaci sketchy, często z nutką czarnego humoru. Odnoszą się one do wydarzeń zawartych w konkretnym tomie.
Polskie wydanie mangi zostało bardzo starannie przygotowane przez wydawnictwo Waneko. Druk został dopracowany do najmniejszego szczegółu – dobra jakość papieru, czytelna czcionka, wysokiej klasy wydruk, który odwzorowuje najmniejszy detal rysunków. Tak jak w innych tytułach tego wydawnictwa, jakość wydania wnętrza jak i okładki daje poczucie obcowania z towarem luksusowym. Jedyne do czego można się przyczepić to brak konsekwencji w numeracji stron mangi oraz w pisowni słowa ghoul/ghul co widać przy porównaniu okładki i wnętrza tytułu.
Historia zawarta w tomach od 1-4 zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i nie pozwoliła się oderwać od lektury. Zważając na treść zawartą w mandze, pozycja ta na pewno jest skierowana do dojrzalszego czytelnika. Jeżeli lubisz spędzać czas z dreszczykiem emocji oraz interesuje Cię tematyka istot nadprzyrodzonych to nie szukaj dalej – Tokyo Ghoul jest idealnym tytułem dla Ciebie.
Mangę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Waneko.
Tytuł: Tokyo Ghoul
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: kwiecień 2015
Tytuł oryginalny: Tokyo Ghoul
Autor: Sui Ishida
Rok wydania oryginału: 2011
Liczba stron: 224
Oprawa: Miękka z obwolutą
Druk: cz.-b.