Punisher jest postacią bardzo cenioną na polskim rynku. W latach 90-tych był jednym z najpopularniejszych tytułów wydawanych przez legendarne dziś TM-Semic. Kilka razy ukazał się w kolekcji WKKM, a niedawno Egmont rozpoczął wydawanie jednej z najciekawszych serii z Punisher’em pochodzącej z linii Marvel Max. Wychowałem się na filmach z tym antybohaterem, do których po dziś dzień czuję ogromny sentyment. Dlatego nie wahałem się ani chwili i natychmiast po ukazaniu się 19 tomu SBM ruszyłem do sklepu.
Wydanie od Hathette stoi na wysokim poziomie. Album ten nie ma żadnych błędów w pisowni, przez co spokojnie mogą chwycić za niego ci, którzy rozczarowali się pierwszymi tomami. Okładkę wydania czerwonej kolekcji zdobi grafika wykonana przez Tim’a Bradstreet’a w 2005 roku. Nie dajcie się jednak zwieść. Głowna historia pochodzi z roku 86’, jednak klimatem bliżej jej do komiksów wydawanych w latach 90-tych.
Oczywiście wiadomo, że kolekcja Superbohaterowie Marvela w każdym tomie – poza głównym wątkiem – przedstawia nam również debiut głównego bohatera. Tak jest i tym razem. Hachette raczy nas 129-tym zeszytem The Amazing Spider-Man, w którym po raz pierwszy pojawił się Punisher. Komiks z 1974 roku jest o dziwo przyjemną lekturą. Fabuła jest zadowalająca i angażująca czytelnika niemal od samego początku. Postać Punishera niewiele różni się od jej dzisiejszego wizerunku. Mimo, iż tytuł ten należy do serii o pajęczaku, Punisher zajmuje w nim pierwszoplanowe miejsce, wykraczające nawet poza rolę Spidey’a.
Podobnie jest ze stroną wizualną tego zeszytu. Rysunki Rossa Andru są bardzo przyjemne dla oka. Postacie i tła wyglądają wyśmienicie. Rysunki są przejrzyste i nieprzeładowane detalami. Układ kadrów jest bardzo statyczny, dzięki czemu historia na nich przedstawiona nie jest chaotyczna. Kolory są dosyć jaskrawe, jednak nie przeszkadzają w odbiorze historii.
Przejdźmy zatem do głównej historii zatytułowanej Krąg krwi. Opowieść rozpoczyna się w więzieniu, do którego trafia Frank. Jego zachowanie szybko zdobywa mu wielu wrogów. Jak wiadomo Castle nie będzie siedział dobrowolnie w celi i wykorzysta każdą szansę, by z niego uciec. Oczywiście zrobi to w charakterystyczny dla siebie sposób – dokładnie przemyślany i nadnaturalnie opanowany. Frank obiera sobie nowy cel. Postanawia wypowiedzieć wojnę gangom, które terroryzują miasto. Przez historie przedziera się wiele postaci drugoplanowych, a nie każdy okaże się tym, za kogo się podaje. Historia jest bardzo wciągająca, a scenarzysta doskonale rozumie postać Punisher’a.
Od strony graficznej album ten wygląda bardzo ładnie i przyciąga wzrok. Za rysunki w czterech pierwszych zeszytach odpowiada Mike Zeck. Jego szkice są bardzo sterylne i czyste, jednak nie są pozbawione detali. Rysownik bardzo dobrze oddaje detaliczność postaci. Wychodzący spod jego ręki bohaterowie niezależnie od płci czy budowy ciała przykuwają oko czytelnika. Na kartach komiksu artysta prezentuje również swoje umiejętne cieniowanie. Komponuje się to idealnie z tłem, które Zeck rysuje praktycznie w całości od linijki. Mimo tego zabiegu tła nie wydają się sztuczne, a jedynie bardzo spokojne.
Ostatni zeszyt tej mini serii rozrysowany został przez Mike Vosburg’a. Tutaj nie mamy już takiego efektu jak w poprzednich zeszytach. Mimo że Vosburg próbował naśladować styl swojego poprzednika, nie prezentują się one aż tak okazale. Jego prace są jednak solidne, a zmiana nie rzuca się bardzo w oczy czytelnikom. Przeszkadza jedynie to, że rysownik skupia się tylko na pierwszym i drugim planie, pozostawiając tło bez szczegółów.
Za kolory w pierwszym zeszycie odpowiada Mike Zeck. Jego prace współgrają rewelacyjnie z rysunkami. Barwy są lekko stonowane i wyblakłe, jednak pasuje to do klimatu komiksu. Jedynym minusem jest to, że wiele detali ukryło się pod ciemnymi barwami. Mimo to Mike pokazał najlepsze strony swojego warsztatu. Niestety – gorzej spisał się Bob Sharen, który zajął się kolorowaniem reszty zeszytów. Jego pracy nie należy traktować jako nieudanej, jednak daleko im do artystycznego szlifu poprzednika.
Hathette oddało czytelnikom w ręce przyzwoicie wydany komiks z bardzo dobrą i wciągającą lekturą. Historia powinna przypaść wam do gustu. Jeżeli tylko będziecie mogli zdobyć ten album nie zastanawiajcie się ani chwili. Fabuła i strona graficzna przyciągną waszą uwagę na dłużej, a komiks będziecie wspominać pozytywnie.
Punisher – Superbohaterowie Marvela
Scenariusz: Steven Grant; Jo Duffy; Gerry Conway
Rysunki: Mike Zeck; Mike Vosburg; Ross Andru;
Oprawa: twarda
Liczba stron: 176
Cena: 39,99 zł