W mieście przyszłości, do którego nie dochodzi słońce znikają dzieci. Nikt jednak nie przywiązuje do tego większej wagi, bo kto by się przejmował losem szkrabów wałęsających się po slamsach. Nikt? Nie tak do końca. Na zlecenie ślepego księdza dwa pistolety – Badou i Heine przybywają z odsieczą. Ratunek to jednak dopiero początek problemów, gdyż jak się okazuje, dzieci zostały poddane specyficznemu szkoleniu, które zmieniło je na zawsze. W tym samym czasie Naoto poszukuje informacji dt. katany, za pomocą której pozbawiono życia jej rodziców. W trakcie poszukiwań informacji o podziemiach, jej drogi krzyżują się z Heine i Badou. Ponadto zdaje się, że ktoś poszukując swojej zguby postanowił wypuścić psy.
Dogs: Bullets & Carnage to kontynuacja jednotomowej mangi wydanej w 2001 roku. Autor robi jednak wszystko co w jego mocy, by fabuła była jasna i przejrzysta nawet dla osób, które właśnie teraz wkroczą w mroczny świat, którego najważniejszym prawem, jest prawo broni. Niestety jest to jeden z tych tytułów, który wymaga od czytelnika cierpliwości, gdyż wiele aspektów opowieści stanie się dla niego zrozumiałe dopiero po lekturze drugiego tomu. Warto więc nie zrażać się pierwszym kontaktem i spokojnie pozwolić sobie na co najmniej trzytomową przygodę, bo lektura ma wszelkie atuty ku temu, by wciągnąć czytelnika w naprawdę długą przygodę w towarzystwie Heine i Badou. Panowie stanowią tutaj główny motor napędzający akcję. A czynią to z podziwu godną lekkością, fantazją i czasami bardzo okrutnym humorem. Wraz z rozwojem fabuły w kolejnych tomach dowiadujemy się więcej o naszych bohaterach, a historia nabiera sporych rumieńców gdy elementy układanki lądują we właściwym miejscu, odsłaniając nam przerażającą prawdę stojącą za całą opowieścią.
Jedną z mocniejszych stron tego tytułu są nadzwyczaj dynamiczne rysunki. Z miejsca przypadło mi do gustu, w jaki sposób twórca radzi sobie z łączeniem stylistyki mangowej z realistycznym rysunkiem. To wciąż bez wątpienia twór z kraju kwitnącej wiśni, jednak jego strona graficzna przypomina bardziej jej zamerykanizowaną wersję, z którą mieliśmy do czynienia chociażby w Animatrixie czy nowych animacjach z Batmanem w roli głównej. Wielkie uznanie należy się także w zakresie oryginalnych i intrygujących projektów postaci, co w połączeniu z ciekawą fabułą tworzy mieszankę wybuchowa. Niestety w trakcie lektury co jakiś czas pojawiał się także pewien problem. W wyniku zastosowania dużego natężenia kształtów, kresek i cieni, zwłaszcza w scenach walki, bywało, że pewne ich elementy stawały się kompletnie nieczytelne. Dodawało im to chaotycznego uroku, ale wątpliwe, by był to zabieg zamierzony przez autora.
Seria Dogs została wydana w Polsce pod patronatem wydawnictwa Waneko. Wielkością nie odstają od standardowych rozmiarów mang w naszym kraju. Czarno – biały, wysokiej jakości druk, oddający najmniejsze detale urozmaicony jest kolorowymi wstawkami na początku każdej z czterech części. W tomie 2 i 3 bonusem są kolorowe wkładki z mini posterami. W tomie 2 uraczeni zostaliśmy dodatkową sceną z humorystycznym akcentem na końcu odcinka.
Dogs: Bullets & Carnage to manga przeznaczona dla dojrzalszego odbiorcy. Brutalne sceny walk, gdzie krew leje się sowicie nie pozostawiają w tej kwestii złudzeń. Pozycja to przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom intensywnej akcji i fabuły nie idącej w parze z wygładzonymi rozwiązaniami scenariuszowymi. Tutaj przemoc, nawet ta dosadna, jest obecna wtedy, gdy faktycznie wymaga tego fabuła. Na mojej półce zdecydowanie zagrzeje miejsce w postaci całej watahy – tzn. kompletnej serii.
Tytuł: Dogs: Bullets & Carnage. Tom 1.
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 06.2013
Tytuł oryginalny: Dogs: Bullets & Carnage
Autorzy: Shirow Miwa (scenariusz & rysunek)
Liczba stron: 206
Oprawa: Miękka w obwolucie
Druk: cz.-b.