Za niedługo minie 14 lat odkąd Activision odnisło swój największy sukces jakim bez wątpienia jest powstanie pierwszej części serii gry Call Of Duty. Tymczasem firma zdążyła już podać wyniki sprzedaży jej najmłodszej odsłony – Call of Duty: WWII. A liczby doprawdy imponują.
Druga wojna w ciągu swych trzech pierwszych dni od premiery zarobiła sumę przekraczającą 500 milionów dolarów.
Porównując do wyników sprzedażowych Call Of Duty: Infinite Warfare wychodzi na to że najnowsza gra zarobiła 2 razy tyle co poprzedniczka w tym samym okresie rok temu.
Głos w tej sprawie zabrał już dyrektor generalny, Eric Hirshberg. Porównał całą sprawę do wielkich hitów dużego ekranu.
Call of Duty: WWII przywraca franszyzę do swoich korzeni, a jej wyniki są niesamowite, sprzedając dwa razy więcej sztuk w premierowy weekend niż rok wcześniej, i ustanawiając nowy rekord w liczbie pobrań na PlayStation 4. Nasz premierowy weekend wart 500 milionów dolarów był nie tylko większy niż Thor: Ragnarok. Był większy niż premiery Thor’a i Wonder Woman razem wzięte.
Cała ta historia brzmi świetnie, lecz nie można zapomnieć że Call Of Duty: Black Ops 2 tylko w dniu premiery osiągnął zbliżone wyniki sprzedażowe. Od tego szczytu w 2012 roku Activision oddala się z każdą nową odsłoną kultowej gry.
Ostatnią z kwestii jest oczywiście budżet. Gry są coraz droższe, oprawa audiowizualna doprowadza nas do euforii, a kampania w dużej mierze zawodzi. Zyskują na trybie multi, ale cierpią gracze lubujący się w kampaniach. Prostą receptą na sukces byłoby opracowanie porządnego scenariusza. Może następnym razem…