Xavier Dorison to obecnie jedno z najgorętszych nazwisk w europejskim komiksie. Niesamowicie płodny scenarzysta jest dziś praktycznie potentatem dobrych i bardzo dobrych opowieści komiksowych o czym świadczy chociażby fakt współtworzenia serii Thorgal. Gdy do takiego talentu swoje 3 grosze dorzuca świetny rysownik Joël Parnotte, to musi wyjść z tego coś godnego uwagi. I wyszło – jedna z najciekawszych propozycji komiksowych ostatnich lat. Album Fechmistrz.
W 1537 roku dla Europy nadchodziły wielkie zmiany, których konsekwencji nikt wówczas nie był w stanie przewidzieć. Hans Stalhoffer to dawny królewski fechmistrz, który stracił swoją pozycję po tym, gdy staroświeckie miecze zostały zastąpione przez szybkie rapiery. Propagatorem tej rewolucji w broni białej i nowym królewskim fechmistrzem jest jego zaciekły rywal. Odsunięty na bok Hans układa sobie życie jako miecz do wynajęcia. Nie jest przy tym ani trochę niewinnym, stereotypowo heroicznym bohaterem z kart komiksu. To człowiek, który nie raz splamił swój miecz krwią, gdy pojawiała się ku temu potrzeba. Okazuje się jednak, że los jeszcze raz skrzyżuje ze sobą drogi i broń obu panów doprowadzając do ostatecznego pojedynku między honorową tradycją, a butną nowoczesnością. Stawką będzie pewna niepozorna księga, która może zmienić losy kościoła.
Album został przez autorów wyposażony we wszelkie elementy dzieła wybitnego. Przede wszystkim akcję – w którą jesteśmy wrzuceni od pierwszych kadrów – oryginalną fabułę, która w zdecydowanej większości nie kłania się szablonom oraz bohaterów, którzy spajają wszystko w świetnie spasowaną całość. Komiks fabularnie dotyka istotnych kwestii schyłku średniowiecza. Czasów drastycznych zmian społecznych i cywilizacyjnych. Unika jednak nudnego moralizatorstwa i pouczania nas o meandrach tamtych czasów. Stanowią one zaledwie tło – chociaż dosyć wyraziste – do solidnej opowieści akcji bogatej w widowiskowe pojedynki w klimacie historii spod znaku płaszcza i szpady.
Wyraźnie widać, że komiks poprzedziło gruntowne studium tematu. Choreografia walk na broń białą robi wrażenie fotorealistycznymi kadrami, gdzie każdy ruch wykonywany jest z zegarmistrzowską precyzją. Wnikliwej analizy przez scenarzystę sztuki machania żelastwem dowodzi imię głównego bohatera. Hans Stalhoffer niewątpliwie nawiązuje do rzeczywistej postaci – Hansa Talhoffera – niemieckiego fechmistrza i mistrza walki wręcz, twórcy serii podręczników o tej tematyce żyjącego w XV wieku.
Oprawa graficzna albumu jest imponująca. Prezentuje sobą wszystko co najlepsze komiks europejski ma do zaoferowania. Miłośnicy zwłaszcza pierwszych albumów Thorgala poczują się jak w domu. Zadziwiająca dbałość rysownika o tła oraz detale wprawiała mnie momentami w niemały zachwyt. Przyznam, że chętnie zobaczyłbym ten album w wersji czarno-białej tylko po to, by móc jeszcze dokładniej zaobserwować kreskę artysty.
Fechmistrza czyta się w tempie ekspresowym – tak samo jak mija seans szybkiego filmu akcji. Nie brakuje tu również wciągającej przygody, oraz opowieści o starciu dwóch światów i dwóch silnych charakterów dla którego tłem są surowe, szwajcarskie góry. One też stanowią dla głównego bohatera drugiego, może jeszcze potężniejszego przeciwnika. I chociaż zabrzmi to dziwnie zaszczucie i nierówna walka z przeważającymi siłami wroga przypominać mogą filmy Zjawa czy… Rambo: Pierwsza Krew. A przynajmniej takie właśnie towarzyszyło mi odczucie tuż po lekturze.
Powieść graficzna Fechmistrz to doprawdy świetna pozycja, którą od razu po lekturze z dumą postawiłem na półce tuż obok reszty mojej kolekcji. Jest to przykład dzieła kompletnego o wielu zaletach. Graficznie, fabularnie i edytorsko to zdecydowanie najwyższa półka. Wydawnictwo Taurus Media zaserwowało nam jeden z najlepszych albumów europejskiej szkoły komiksu, jaki trafił w moje dłonie w przeciągu ostatnich kilku lat. Jeżeli macie sentyment do dobrego komiksu bez superbohaterów i nadętego scenariusza, lubicie dawne klimaty i nie macie nic przeciwko brutalnym opowieściom, to zdecydowanie rekomenduję wam, byście sięgnęli po tę właśnie pozycję.
Scenariusz: Xavier Dorison
Rysunek: Joel Parnotte
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawnictwo: Taurus Media
Rok wydania polskiego: 11/2016
Tytuł oryginalny: Le maitre d’armes
Wydawca oryginalny: Dargaud
Rok wydania oryginału: 2015
Liczba stron: 96
Format: 215×290 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
Dystrybucja: księgarnie, internet
Wydanie: I
Cena okładkowa: 65 zł