Co by było gdyby bajkowy Zwierzogród połączyć z Folwarkiem Zwierzęcym? Z pełnej optymizmu baśni nie przenieślibyśmy się w skrajności nowo kreowanego świata, ale zostalibyśmy gdzieś po środku: w antropomorficznym świecie, gdzie jest zarazem i pięknie i strasznie. Wszystko w zależności od tego, po której staniemy stronie. Ale czy rzeczywiście mamy wybór?
Od pierwszych stron historii towarzyszymy śwince Leslie – młodej, atrakcyjnej kobiecie, borykającej się z trudami życia codziennego. Rano trzeba wstać do pracy, w której presja, nieczułość oraz seksistowskie podejście szefa są trudne do zniesienia. Ale dużego wyboru nie ma – mieszkać też gdzieś trzeba, i zjeść by wypadało, ach i te podatki jeszcze… No tak, zapomniałam wspomnieć – za bycie singlem trzeba płacić. A za związek międzygatunkowy – często nawet swoim życiem. Państwo tym niezdecydowanym wychodzi na przeciw – “znajdziemy dla Ciebie najlepiej dobranego towarzysza życia”. Taką oto wiadomość dostała Leslie w dniu swoich 25 urodzin w ramach krajowego programu rozrodczego.
Z jednej strony wpływ odgórnie narzuconego nakazu. Z drugiej strony – czyż nie jest bardziej pożądane to, czego mieć nie możemy? Iluzja wolnego wyboru nie wystarcza naszej bohaterce. Skutkiem tego są jej nocne, do złudzenia realne, erotyczne wizje z … Wilkiem. Do czego mogą doprowadzić te międzygatunkowe, niedozwolone fantazje wbrew naturze?
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że fabuła komiksu to obyczajowy romans osadzony w świecie, gdzie obdarowana ludzkimi cechami mysz mieszka pod jednym dachem z frywolną, ponętną świnką. Poruszana tematyka jest jednak bardziej poważna – przedstawione nam zostają problemy społeczeństwa w państwie totalitarnym. Główna linia fabularna jest odrobinę baśniowa, zmysłowa – z czasem jednak nastrój się zmienia i opowieść przeistacza się w klimatyczny thriller owiany mrokiem tajemnic dotyczących przede wszystkim głównej bohaterki. Ta zmiana nastroju jest nagła, a komiks wydaje się być trochę za szybko zakończony. Nie przeszkadza to jednak w tym, żeby dać się wciągnąć w klimat opowieści.
Postacie są dosyć barwne i mocno zróżnicowane. I nie mam tu na myśli jedynie ich charakterów. Na kadrach rzadko kiedy możemy dostrzec dwójkę zwierzęcych osobników tej samej rasy. Od samego początku historia skoncentrowana jest na jednej bohaterce – wspomnianej śwince Leslie. Autorka poświęca jej dużo uwagi i mamy sporo czasu na zaprzyjaźnienie się z nią. Postaci drugoplanowych jest stosunkowo niewiele – dopiero pod koniec tomu wraz z intensywnością fabuły rośnie też i liczba znaczących dla powieści bohaterów.
Kadry rozrysowano w wysmakowany sposób. Cukierkowe, pastelowe kolory i bajkowa kreska stanowią duży kontrast do opowiadanej, mrocznej historii. Rozczarowująca może być natomiast galeria z dodatkami – dosyć uboga i monotematyczna jak na tak bogatą wizualnie pozycję.
Komiks Wbrew Naturze był dla mnie dużym zaskoczeniem. Przez zróżnicowanie części wizualnej od opowiadanej tajemniczej historii nie mogłam spodziewać się co mnie czeka na kolejnych kartkach opowieści. To duży atut tego tytułu, który skłania do sięgnięcia po kolejny tom z kontynuacją przywołanych tu wydarzeń. Przez zawartość zmysłowej, erotycznej (w granicach dobrego smaku) treści tytuł skierowany jest do dojrzalszego czytelnika.
Tytuł: Wbrew Naturze, tom 1
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data wydania: 18 października 2017
Tytuł oryginalny: Contro Natura
Autor: Mirka Andolfo
Rok wydania oryginału:
Liczba stron: 96
Oprawa: Miękka
Druk: Kolorowy
Gatunek: fantasy, science fiction