Nie ma lepszych powodów do świętowania, niż zwycięstwo! Palisada obroniona! Kufle pełne piwa przelewającego się po brzegi, grzybki halucynki w sakiewce, cała noc przed nami! No dobra, noc kiedyś się kończy. Po imprezie jest poranek, a z nim, zwłaszcza po takiej pijackiej rozpuście – kac, ból głowy, wstyd za wczorajsze zachowanie… ale i czekające śniadanie oraz jedyne w swoim rodzaju współlokatorki. Jest na swój sposób rodzinnie, sielankowo, przyjacielsko. No dobra, może bez przesady – cała ta miłość przerywana jest wulgaryzmami, opryskliwym ripostami, przemocą, ale w tym właśnie tkwi niepodrabialny urok Rat Queens.
Kiedy rozpoczynamy lekturę tomu drugiego komiksu Rat Queens o podtytule Dalekosiężne macki N’Rygotha wydawać by się mogło, że otrzymamy powtórkę z tomu pierwszego – ciągnący się bez końca rubaszny humor z fabuła zaledwie w tle, spotęgowany przez sielankowy wstęp z porankiem po bitwie. Jak się okazuje, bardziej pomylić się nie mogliśmy! Oczywiście, seksapilu, używek, sprośnego humoru, ciętych odzywek nie ubywa, dostajemy jednak coś więcej niż w tomie pierwszym – historia nie tylko nabiera powagi, ale i pojawia się główna linia fabularna z nadprzyrodzonymi siłami odwiedzającymi Palisadę. Fakt, ciężko jeszcze rozpoznać, dokąd to wszystko zmierza, jednak jest zdecydowanie mroczniej, straszniej i krwawiej. Zapoczątkowane wątki w tomie pierwszym mają kontynuację w krótkich przebitkach tomu drugiego. Z nich możemy trochę lepiej poznać historię i złożone charaktery głównych bohaterek. Są one równocześnie chwilą oddechu dla dynamicznych zmagań czterech, nietuzinkowych wojowniczek. Wisienką na torcie może być doskonały balans pomiędzy humorem, obyczajową historią a rozpędzoną akcją.
Tak jak wspomniałam, w tomie drugim mamy okazję trochę lepiej poznać historię bohaterek. Poprzez rozwinięcie wątków z ich przeszłości, ich motywy oraz cechy charakteru stają się bardziej przejrzyste i uzasadnione. Tym samym zaobserwujemy, jak bardzo te babki są zwariowane, niezależne i silne. I gdyby nie fakt, że dziewczyny chwyciły mnie za serce już w pierwszym tomie (i już wtedy wiedziałam, że szybko się z nimi nie rozstanę), napisałabym w tym miejscu, że właśnie to mnie do nich przekonało i że ciężko by mi było zrezygnować z ich znajomości.
Siłą rzeczy oprawa graficzna również doświadczyła pewnego rodzaju rozwoju. W sumie, może lepszym słowem okazało by się zmiany. A za zmianą tą stoi dosyć nietuzinkowa historia – w wyniku skazania na karę więzienia rysownika tomu pierwszego, został on zastąpiony w drugiej połowie części innym artystą – Stjepan’em Sejic’em. Granica jest wyraźna, bo i styl rysownika jest jakby bardziej szkicowy i dynamiczny, choć cały czas stara się utrzymać początkowy klimat tak kolorystyczny, jak i mówiąc ogólnie stylistyczny. I jakbym miała oceniać, która kreska mi bardziej podpasowała – skłaniałbym się do tej drugiej właśnie. Stjepan Sejic doskonale radzi sobie z oddaniem napięcia sytuacji – zarówno tej krwawej jak i tej bardzo namiętnej i intymnej.
Non Stop Comics i tym razem dostarcza nam bardzo dobrze przygotowany komiks. Tak jak w tomie pierwszym wzbogaca zeszyt o kilka stron dodatków – począwszy od projektów alternatywnych okładek, przez studia postaci, graficzne przerywniki rozdziałów, kończąc na planszę z zabawną scenką. Oczywiście łączy to z pieczołowitym tłumaczeniem oraz wysokiej klasy wydrukiem. Osobiście czuję się ukontentowana całą zawartością.
Szczerze mówiąc, już na wstępie mojego podsumowania stwierdzić mogę, że ponownie z niecierpliwością czekam na kontynuację przygód zwariowanych wojowniczek. Historia się rozwija i jestem niezmiernie ciekawa dokąd nas ona poprowadzi. Więc jeżeli upodobaliście sobie opowieść z pierwszego tomu (tutaj znajdziecie jego recenzję) lub chcecie zatopić się z fantastycznym świecie pełnym akcji ze specyficznym dystansem bohaterów do otaczającego świata – lekturę tego tytułu polecam bez chwili zawahania. Ale uwaga – zważając na natężenie pojawiających się nagich torsów, porządnej dawki wulgaryzmów, litrów wylanej krwi i pieprznego humoru – lektura skierowana jest zdecydowanie do dojrzałego czytelnika. Nie wiem jak wy, ale ja już dawno wpadłam w dalekosiężne macki Rat Queens.
Jeżeli recenzja skłoniła Cię do kupna komiksu, zachęcamy do skorzystania z poniższych linków. Dzięki temu będziesz w stanie znaleźć najkorzystniejsza dla siebie ofertę, a oszczędzając jednocześnie wesprzesz Poważną Stronę i dołożysz swoją cegiełkę w tworzeniu materiałów wysokiej jakości.
Tytuł: Rat Queens Tom 2. Dalekosiężne macki N’Rygotha
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Data wydania: 14.02.2018
Tytuł oryginalny: Rat Queens Volume 2: The far reaching tentacles of N’rygoth
Autor: Kurtis J. Wiebe (scenarzysta) & Roc Upchurch, Stjepan Sejic (rysownicy)
Liczba stron: 136
Oprawa: Miękka
Druk: Kolorowy
Gatunek: fantasy, komedia
1 Skomentuj
[…] Poważna strona nadal pod wrażeniem: Szczerze mówiąc, już na wstępie mojego podsumowania stwierdzić mogę, że ponownie z niecierpliwością czekam na kontynuację przygód zwariowanych wojowniczek. Historia się rozwija i jestem niezmiernie ciekawa dokąd nas ona poprowadzi. Ciąg dalszy tutaj. […]