Marc Spector był najemnikiem. I nie – nie jedynym w swoim rodzaju. Był jednym z wielu. W trakcie misji w Egipcie zginął. I pewnie na tym jego historia by się skończyła, gdyby nie to, że śmierć spotkała go pod pomnikiem pradawnego księżycowego boga. Dzięki jego mocy Spector wrócił do żywych. Od tego momentu ubrany w biały garnitur i posiadając kilka skrajnie różnych osobowości walczy z plugawą stroną Nowego Yorku jako detektyw i superbohater w jednej osobie. Patrolując miasto nocą, skąpany w blasku księżyca, mierzy się z przestępcami, zabójcami oraz… duchami. No i z własnym szaleństwem rzecz jasna.
Pierwszy tom Moon Knight’a o tytule Z Martwych serwuje nam 6 niezbyt długich opowieści autorstwa Warrena Ellisa. Pierwsza i ostatnia historia zamykają zgrabnie całość fabuły. I jedno jest pewne – z tym bohaterem wprost nie sposób się nudzić. Jego przygody należą do oryginalniejszych z jakimi mamy do czynienia obecnie w Marvelu. Miałkość i nijakość mijamy szerokim łukiem wchodząc w sferę nieco absurdalnych opowieści o nie raz surrealistycznym rodowodzie. Dawno nie bawiłem się tak dobrze czytając komiks superbohaterski skupiony głównie na akcji. Dużą zasługę przypisuję tu intrygującemu głównemu bohaterowi, który przyciąga wzrok niczym magnes.
Praca Ellisa przy serii zamyka się w zawartych w albumie 6 epizodach. Bez cienia przesady przyznam, że ujął mnie nadzwyczaj bogatą wyobraźnią, którą potrafił jednocześnie skutecznie przelać na komiksowe medium. Jego historie są mroczne, trochę brudne i solidnie okraszone mistycyzmem. Tytuł ma też swoje brutalne momenty, ale tylko w uzasadnionych fabularnie sytuacjach. Imponuje mi fakt, z jakim twórcy unikają w tym wypadku półśrodków pozwalając sobie na stworzenie bezkompromisowego, szanującego czytelnika dzieła. Dzięki temu zgrabnie unikają pułapki infantylności jaka toczy wiele innych tytułów superbohaterskich.
Rysunki Declana Shalveya spisują się w tej historii nadzwyczaj dobrze. Aż chciałoby się zakrzyknąć “Właściwy człowiek na właściwym miejscu!”, gdyby nie fakt, że podobnie jak scenarzysty, tak i jego praca kończy się na tomie 1. To jednak, co Declan zostawia po sobie, to kawał solidnej roboty i dość wysoko zawieszona poprzeczka dla kontynuatorów przygód Moon Knight’a. Zwłaszcza nasycona kolorami sekwencja snu zawarta w 4 epizodzie stanowiła wysmakowaną ucztę dla mych oczu, będąc mieszanką podobnych kadrów z komiksów o Doktorze Strange’u i naszego rodzimego Stolpa. Innym godnym uwagi jest epizod 2, w którym mamy do czynienia z twórczym podejściem do kadrowania i wykorzystaniem tegoż w celach narracyjnych. To oczywiście przykłady błyskotliwych rozwiązań, którym towarzyszą 4 inne, bardzo dobre historie. Każda opowieść stoi na wysokim poziomie graficznym oraz merytorycznym – i jest to niemałe osiągnięcie.
Komiks ukazał się nakładem wydawnictwa Egmont. Oprawiony został w miękką okładkę z rozkładanymi grzbietami. Jest to standardowe wydanie komiksu Marvela, które prócz samej historii posiada galerię z okładkami alternatywnymi oraz zapowiedziami innych tytułów. Wadą tego typu wydań jest niestety odrobinę zbyt cienki papier, który wyraźnie prześwituje w trakcie lektury i jednocześnie bardzo szybko łapie nasze odciski palców.
Moon Knight musiał zmierzyć się ze sporym Hipem, jaki pojawił się w związku z tym bohaterem w naszym kraju. Myślę, że wywiązał się z oczekiwań z nawiązką. Jako czytelnik poczułem się usatysfakcjonowany tak w warstwie merytorycznej jak i wizualnej. Jednocześnie dla tych, którzy nigdy o tym bohaterze nie słyszeli stanowi niski próg wejścia w jego przygody. Komiks jest nie tylko dosyć świeżym doznaniem w nieco skostniałym świecie super-hero, ale jest przy tym solidną lekturą, która powinna pozostawić większość czytelników w błogim ukontentowaniu. W dwóch słowach: Jest świetnie!
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu Egmont.
Jeżeli recenzja skłoniła Cię do kupna komiksu, zachęcamy do skorzystania z poniższych linków. Dzięki temu będziesz w stanie znaleźć najkorzystniejsza dla siebie ofertę, a oszczędzając jednocześnie wesprzesz Poważną Stronę i dołożysz swoją cegiełkę w tworzeniu materiałów wysokiej jakości.
Tytuł: Moon Knight. Z martwych. Tom 1
Wydawnictwo: Egmont
Data premiery: 24.01.2018
Tytuł oryginalny: Moon Knight Vol. 1: From The Dead
Autor: Warren Ellis (scenarzysta), Declan Shalvey (rysownik)
Liczba stron: 132
Oprawa: Miękka
Druk: Kolorowy
Seria/cykl: MARVEL NOW