W obliczu coraz większego niebezpieczeństwa zagrażającego naszemu światu Bruce Wayne (Batman) uświadamia sobie, że jedyną szansą na ratunek jest stworzenie elitarnego składu superbohaterów – Ligi Sprawiedliwości. To ona w obliczu śmierci Supermana ma stawić czoło potężnemu złu. Skompletowanie grupy jest jednak o wiele bardziej skomplikowane niż przypuszczał, a połączone siły bohaterów mogą okazać się niewystarczające. Wobec tego w głowie zakapturzonego milionera rodzi się jeszcze jeden, karkołomny pomysł. Pomysł, którego realizacja może uratować ziemię, lub równie dobrze przypieczętować jej tragiczny los.
Fabularnie film nie odkrywa na nowo koła. Udaje mu się jednak uniknąć dłużyzn dzięki wartkiej akcji i interesującym postaciom. Problemem z jakim mierzą się twórcy kinowego uniwersum DC jest ciągłe porównywanie ich produkcji do filmów Marvela. A te zazwyczaj prezentują poziom od bardzo dobrego do rewelacyjnego, jak na standardy kina rozrywkowego. Wobec takiej konkurencji filmy z Batmanem i Supermanem ciągle pozostają w tyle, robiąc wrażenie dzieł odrobinę kameralnych. Gdy jednak wyciągniemy je z tego kontekstu i spojrzymy świeżym okiem okazują się całkiem dobrym i solidnym kawałkiem filmowej adaptacji powieści graficznych. Takie też odniosłem wrażenie w trakcie seansu Ligi Sprawiedliwości, która będąc dziełem stosunkowo udanym, ucierpiała na takich właśnie porównaniach z konkurencją. DC to zupełnie inne, o wiele mroczniejsze uniwersum, które powinno być rozpatrywane na odmiennej płaszczyźnie.
Warto również sięgnąć nieco do przeszłości, by zrozumieć ogromne oczekiwania widzów. Cierpliwość fanów była wystawiona na próbę przez długie dekady. Nadzieje na to, że przygody Ligi Sprawiedliwości zostaną przedstawione na wielkim ekranie, przez długi czas pozostawały bez odpowiedzi. Sytuacja ta uległa zmianie w drugiej połowie pierwszej dekady XXI wieku. Niestety, na skutek różnych perturbacji branżowych, scenariusz w dosyć jeszcze surowej formie pozostał jedynie na papierze. Była już obsada, był reżyser i były pieniądze. Nie zgadzał się jedynie moment. Strasznie pechowy – pokrywający się ze strajkiem scenarzystów w Hollywood. Tym sposobem przysłowiowa szuflada wzbogaciła się o jeszcze jeden scenariusz, który nigdy nie doczekał się realizacji. Stał się on jednak ziarenkiem, z którego dekadę później wykiełkowało dzieło z zupełnie inną obsadą i reżyserem.
Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera stanowi kontynuację jego wizji na to uniwersum zapoczątkowanej w Człowieku Ze Stali i podtrzymanej w kolejnym jego dziele Batman VS Superman. Te obrazy były równocześnie preludium do wielkiego event’u, który miał przedstawić kilku nowych bohaterów – znanych i cenionych w świecie komiksowym, którzy z jakiegoś powodu nigdy nie mieli szczęścia trafić na filmową taśmę. I tak po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć Aquamana oraz Cyborga. Flash co prawda zaliczył krótki epizod w Legionie Samobójców, jednak to właśnie obraz Snydera należałoby traktować za jego pełnoprawny debiut. W istocie te postaci już wystarczyłyby, by przykuć uwagę fanów. Jednak Liga Sprawiedliwości nie mogłaby się obyć bez swoich najznamienitszych członków – Wonder Woman, Batmana oraz Supermana. I to właśnie w takim sześcioosobowym składzie przyszło nam poznać tę legendarną formację.
Film został okraszony całkiem pokaźną ilością efektów CGi – czego należało oczekiwać po tego typu produkcji. Niektóre z nich zostały wykonane w widowiskowy sposób, jak na przykład walka Supermana z Flashem. Lecz pojawiły się i takie, które nie ustrzegły się wad. Podobnie niejednoznacznie obraz prezentuje się także w warstwie aktorskiej. Ponad resztę wybija się arcyinteresujący Flash. Nieco gorzej, ale wciąż dobrze, radzi sobie Aquaman czy Wonder Woman. Odrobinę rozczarowuje Ben Affleck w roli Batmana, który we wcześniejszym obrazie Snydera poradził sobie o wiele lepiej. Jednak daleko mu do Raya Fishera, który w roli Cyborga był kompletnie bez wyrazu. Reasumując: pod względem aktorskim Liga to klasyczne 50/50.
Przechodząc jednak konkretnie do samego wydania, które pojawiło się u nas w wersji DVD, Blu-Ray i Blu-Ray 3D to jest to świetny przykład solidnej roboty. Nie zabraknie tu polskiego lektora, dubbing, jak i wersji z napisami dla ceniących sobie oryginalny, niczym nie przykryty dźwięk. Obraz w wersji Blu-Ray to tradycyjnie żyleta. Na płycie prócz filmu znajdziemy masę dodatków, na które musimy sobie zarezerwować blisko 2 godziny. I jest to bardzo satysfakcjonująca inwestycja cennego czasu. Z tych materiałów dowiemy się nie tylko wielu ciekawostek o każdej z czołowych postaci Ligi Sprawiedliwości, ale też zagłębimy się w historię tego składu i dowiemy się o technologicznych cudach, jakie liga wykorzystała w walce z Wilkiem Stepowym. Mało? Cóż, jest jeszcze materiał dotyczący tworzenia kostiumów naszych bohaterów, niewykorzystane sceny z człowiekiem ze stali, proces kreowania filmowego Wilka Stepowego oraz materiały z planu prezentujące przebieg tworzenia kilku najbardziej widowiskowych scen z filmu. Taka ilość dodatków na Blu-Ray powinna zadowolić największych malkontentów.
Liga Sprawiedliwości to wciągająca przygoda, która mimo swoich wad znajdzie dla siebie konkretne grono wielbicieli. Seans można polecić fanom komiksów jak i kinomanom rządnym wartkiej akcji na srebrnym ekranie, rzęsiście skropionej CGI. Przy odrobinie wyrozumiałości jest szansa, że będą się na filmie dobrze bawić a załączone dodatki przedłużą znacznie radość z samego seansu.
Liga Sprawiedliwości (2017)
Reżyser: Zack Snyder
Scenariusz: Chris Terrio & Joss Whedon
Gatunek: Akcji, Sci-Fi, Adaptacja Komiksu
Produkcja: Kanada, USA, Wielka Brytania
Premiera: 17 listopada 2017 (Polska)
Premiera DVD, Blu-ray, Blu-ray 3D: 04.04.2018 (Polska)
Wydawca: Galapagos Polska