Dobre historie sprzedają się w każdej formie. Wciągające, z dreszczykiem emocji i niepewnością co wydarzy się dalej. Swoim klimatem sprawiają, że po prostu chcemy więcej. Powstają prequele, sequele, remake’i czy spin offy i tak bez końca potrafią wychodzić kontynuacje wciągających opowieści. Z mangą Gdy Zapłaczą Cykady sprawa ma się trochę inaczej. Gdzie zatem tkwi jej wyjątkowość?
Keiichi Maebara to nastoletni chłopak, który wraz z rodzicami dopiero co przeprowadził się z dużego miasta do małej wioski Hinamizawy. Nie zazna tutaj miejskiej infrastruktury i po kilku tygodniach z pewnością kojarzyć będzie wszystkich sąsiadów, a niewielką skalę miejsca wieńczy tylko jedna szkolna klasa dla dzieciaków w różnym wieku. Nie jest więc zaskakującym fakt, że młody chłopak jest w centrum zainteresowania swoich nowych rówieśniczek. Dla Keiichego nie mogło ułożyć się lepiej – drastyczna zmiana otoczenia, znajomych, stylu życia została złagodzona przez dosyć ciepłe przyjęcie lokalnych mieszkańców. Ale, jak na dobry dreszczowiec przystało, z pozoru nudna i stabilna społeczność ma swoje sekrety, a Keiichi na swoje nieszczęście, zaczął się nimi za mocno interesować…
Po tym nieco przydługim wstępie, mogę odpowiedź na zadane w pierwszym akapicie pytanie. Oba tomy serii mang Gdy Zapłaczą Cykady: Tom 1 Księga Uprowadzenia Przez Demony oraz Tom 2 Księga Dryfującej Bawełny zaczynają się w bardzo podobny sposób. Keiichi przeprowadza się do małej wioski, idzie do nowej szkoły, zaprzyjaźnia się z lokalnymi rówieśniczkami. Taki prawie Dzień Świstaka. Z tą różnicą, że na tym podobieństwa się kończą. Faktem jest, że chłopak ponownie odkrywa nieco za dużo o lokalnych, pilnie strzeżonych sekretach, ale cała akcja posuwa się w zupełnie nowy, zaskakujący dla nas sposób. I tutaj widoczne jest mocne podobieństwo do gry komputerowej – mieliśmy możliwość obrania innej drogi, a ta kieruje nas na zupełnie nowe tory fabularne.
A skoro wywołaliśmy ją do tablicy… Fabuła obu tomów jest niesamowicie wciągająca. Już po przeczytaniu pierwszego wiedziałam, że kolejny musi się znaleźć w mojej kolekcji. Zaintrygowana byłam pomysłem rozwinięcia fabuły na różne sposoby. Chciałam na własnej skórze sprawdzić, w czym tkwi fenomen tytułu. I po zapoznaniu się z początkiem serii muszę powiedzieć, że twórcy wykonali podziwu godną robotę. Opowieści wbrew pozorom nie są wtórne – obie zaskakujące, mroczne i nieprzewidywalne. W trakcie lektury doświadczyć można uczucia niepokoju, które podkręca tajemniczy klimat opowieści. Myślę, że jeżeli miałabym umieścić tytuł między gatunkami, byłby to thriller z elementami grozy. Jak to w mangach bywa, postacie nakreślone są w bardzo wyrazisty sposób i pomimo dosyć szerokiej gamy bohaterów drugoplanowych nie natrafimy na powielające się schematy. Sielankowy, wesoły początek obu tomów sprawia, że wraz z Keiichim zaprzyjaźniamy się z lokalnym społeczeństwem. Myślicie, że to dobrze? Jakże będziecie zaskoczeni swoja łatwowiernością!
Sposób rysowania to kolejny element dodający kontrastu opowieści. Tak samo jak po sielankowym początku nie spodziewalibyśmy się nagłego zwrotu akcji na bardziej drastyczną i pełną niepokoju, to rysunek również nie zdradza niczego co mogłoby zwiastować fabularny twist. Lekko przesłodzone kadry emanują optymizmem, by nagle zamienić się w makabryczne sceny.
Seria Gdy Zapłaczą Cykady przygotowana została nakładem wydawnictwa Waneko. Każdy tom stanowi zamkniętą wersję opowieści. I myślę, że czytanie można by było spokojnie zakończyć na jednym tomie, jednak po odłożeniu tomu na półkę towarzyszy nam poczucie niedosytu. Tytuł niczym dobry serial zachęca, by brnąć w niego dalej. To co dostajemy to pokaźnej wielkości tomy, w bardzo przystępnej cenie (jeśli miałabym porównywać standardowy rozmiar tomu dowolnej innej mangi). Około 400 stron dostarcza czytelnikowi emocji na dobrych kilka godzin. Dodatkowym smaczkiem mogą być plansze z grafikami oraz uzupełniającymi materiałami powiązanymi z serią.
Pierwsze dwa tomy serii Gdy Zapłaczą Cykady mogę śmiało polecić każdemu, kto lubi niekonwencjonalne opowieści z dreszczykiem. Słowa zachęty mogę spokojnie skierować również do osób, które do mang mają stosunek ambiwalentny – te dwie opowieści koncentrują się raczej wokół japońskiej tradycji i mitologii niż na występujących często w tym gatunku nadprzyrodzonych mocach prezentowanych postaci. Oba tomy wciągają bez reszty, a lektura idzie jednym tchem. Bez wątpienia sięgnę po kolejne tomy tej opowieści i ponownie zasłucham się w melodyjny płacz cykad.
Tytuł: Gdy Zapłaczą Cykady. Tom 1. Księga Uprowadzenia Przez Demony
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 06.11.2015
Tytuł oryginalny: Higurashi No Naku Koro Ni
Autorzy: Ryuukishi07 (scenariusz), Karin Suzuragi (rysunek)
Liczba stron: 438
Oprawa: Miękka w obwolucie
Druk: cz.-b.
Tytuł: Gdy Zapłaczą Cykady. Tom 2. Księga Dryfującej Bawełny
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 29.01.2016
Tytuł oryginalny: Higurashi No Naku Koro Ni
Autorzy: Ryuukishi07 (scenariusz), Yutori Houjyou (rysunek)
Liczba stron: 472
Oprawa: Miękka w obwolucie
Druk: cz.-b.