Wokół kontynuacji legendarnej serii Dragon Ball, stworzonej rękoma Akiry Toriyamy, narosło wiele legend. Manga dobiegła końca wraz z zakończeniem serii Z, a anime już bez twórcy na pokładzie doczekało się jeszcze serii GT, która przez wielu fanów traktowana była po macoszemu. Powodów do tego mieli wiele, ale prawdopodobnie najważniejszym z nich była absencja Toriyamy, który udzielił całości jedynie swojego błogosławieństwa. Seria dobiegła końca po 64 odcinkach, a wraz z nią na długi czas także historia smoczych kul.
Co rusz pojawiały się plotki, jakoby Son Gokū miał powrócić w nowej odsłonie pod nazwą AF, na co dała się nabrać także i polska telewizja RTL7 ogłaszając, że po pierwszej emisji GT będziemy mogli raczyć się kontynuacją. Czas jednak mijał, a historia stała w miejscu. Nadzieje zaczęły obumierać, gdy sam twórca coraz wyraźniej dawał do zrozumienia, że nie jest zainteresowany powrotem do serii. Twórcy anime mimo to dalej tworzyli filmy pełnometrażowe, a bijatyki w jakie można było zagrać na najnowszych generacjach konsol cieszyły się rosnącym zainteresowaniem. Wtedy też doszło do zupełnie niespodziewanej sytuacji.
Po niemal dwóch dekadach Akira Toriyama zgodził się na powrót do historii o Saiyanach. Jednak tym razem postanowił ograniczyć swoją działalność jedynie do tworzenia scenariusza, podczas gdy za rysunki odpowiedzialny miał być Toyotarō, który wcześniej zajmował się tworzeniem własnych serii fanowskich mang w świecie Dragon Ball. Co ciekawe, równolegle do mangi powstawała kolejna seria anime oparta o tę samą fabułę, jednak – co można dostrzec już po lekturze pierwszego tomu – nieco się od niej różniąca.
Zacznijmy jednak od historii. Opowieść umiejscowiona jest tuż po Buu Saga, lecz przed Tenka-ichi Budōkai 28, który ostatecznie wieńczył “Zetkę”. Co interesujące, seria Super, dzięki udziałowi Toriyamy, staje się tą “prawilną” spychając GT do kategorii alternatywnej rzeczywistości lub – jeżeli trzymać się bardziej profesjonalnej nomenklatury – opowieści niekanonicznej. Tym razem nasi bohaterowie będą musieli stawić czoła lordowi Piwusowi – bogowi zniszczenia. To wydarzenie stanowi jednak jedynie preludium do walki, jaką stoczą z najsilniejszymi wojownikami z 6 wszechświata w ramach wielkiego turnieju sztuk walki, na którego szali stanie los naszej planety.
Pomysł na to, by przed czytelnikami otworzyć zupełnie nowe horyzonty świata Smoczych Kul pod postacią różnych wszechświatów bogatych w bliźniacze odpowiedniki znanych nam postaci, wnosi sporo świeżości do serii. Możliwość poznania nowych Saiyan, czy chociażby odmienionego Frizera, to wspaniałe smaczki, które docenią starzy fani. To też stanowi największy problem tej odsłony, która dla nowych czytelników będzie niestety kompletnie niezrozumiała. Ilość nawiązań do poprzednich serii jak i filmów pełnometrażowych wymaga chociaż pobieżnej ich znajomości. Sprawy nie ułatwiają również przypisy, które w porównaniu z poprzednimi mangami pojawiają się znacznie częściej próbując ułatwić nieco odbiór całości.
Ci, którzy zaczęli kręcić nosem na informację, że to nie mistrz Toriyama odpowiada za rysunki, mogą odetchnąć spokojnie. Dragon Ball Super znalazł dla niego godnego następcę w postaci Toyotarou, który niemal bezbłędnie wpasował się w charakterystyczny styl rysunków znany z poprzednich odsłon. Bez wątpienia jedynie wprawne oko zauważy pewne odstępstwa od oryginału. Młody rysownik świetnie wyczuł ducha opowieści, co – biorąc pod uwagę jego wcześniejsze amatorskie dokonania – nikogo nie powinno dziwić. Warto też napomknąć, że na końcu pierwszego tomu mamy dołączony mały wywiad z oboma panami, zdradzający tajniki ich współpracy. Dowiemy się z niego min. o tym, że mistrz jest nadzwyczaj zadowolony ze współpracy i bardzo rzadko zmuszony jest prosić Toyotarou o jakiekolwiek zmiany.
Dragon Ball Super jest spełnieniem marzeń fanów serii, którzy wykazali się ogromną cierpliwością wiernie czekając na kontynuację tej historii. To dla nich Toriyama powrócił z kolejną odsłoną i to oni będą w stanie w pełni docenić wszelkie jej meandry. Natomiast osoby chcące zagłębić się w świat Smoczych Kul po raz pierwszy powinny sięgnąć po pierwszą serię i od początku przeżyć wszystkie emocjonujące przygody w towarzystwie Son Gokū i spółki. Niezależnie jednak, czy należysz do tych pierwszych, czy drugich, czeka cię jedna z najpiękniejszych opowieści o przyjaźni, walce do końca, odwadze i miłości. Zatem nie pozostaje nam już nic innego niż ponownie udać się na poszukiwanie Smoczych Kul. Nie wiem jak wy, ale ja mam już swoje życzenie.
Tytuł: Dragon Ball Super Tom 1
Wydawnictwo: J. P. Fantastica
Data wydania: 09.03.2018
Autor: Akira Toriyama (scenariusz), Toyotarou (rysunki)
Oprawa: Miękka
Druk: Czarno – Biały