Jest kilka lat po trzęsieniu ziemi w Tokio. Zniszczeniu uległa większa część miasta, a życie straciło wielu ludzi. Ganta, uczeń liceum, zdążył już przyzwyczaić się do nowych realiów. W wyniku traumy, jaka spotkała go po katastrofie cierpi na amnezję. Gdy do jego życia w końcu wkrada się nuta stabilizacji i spokoju nagle staje się świadkiem brutalnej zbrodni w szkolnej klasie. Fakt, że przeżył tylko on był wystarczającym dowodem jego winy. Karą jest śmierć, jednak zanim do niej dojdzie Ganta najpierw trafi w dosyć nietuzinkowe miejsce odosobnienia.
Tytułowy Deadman Wonderland nie jest zwykłym więzieniem. Jest to park rozrywki dla mieszkańców Japonii, w którym główną atrakcję stanowi rywalizacja pomiędzy więźniami podczas niebezpiecznych, często śmiercionośnych konkurencji. Realność i brutalność spektakli jest jednak ukrywana przed nieświadomą niczego widownią – przecież to wszystko “efekty specjalne”. Nie jest to też jedyna tajemnica, którą skrywa Deadman Wonderland działający pod przykrywką wielkiej idei jaką jest chęć finansowania odbudowy miasta z przychodów ze spektakli.
Ganta, nowy w tym środowisku, musi zaznajomić się z szeregiem złożonych i często kontrowersyjnych zasad rządzących teraz jego więziennym życiem. Nie mogąc pogodzić się ze stratą przyjaciół jak i fałszywym oskarżeniom stawia bardzo nieporadne pierwsze kroki. Gdy jednak dochodzi do sytuacji kryzysowej, on i jego współwięźniowie dostrzegają w nim pewne, tajemnicze i niezrozumiałe zmiany. Okazuje się, że ktoś w obiekcie więzienia już przewidział taki rozwój wydarzeń i podjął odpowiednie kroki związane z jego osobą.
Akcja komiksu jest bardzo dynamiczna, a schemat oparty jest na motywie gry o przetrwanie. Rzadko kiedy mamy moment, by odetchnąć od klimatu dosyć specyficznego miejsca, w którym akcja się rozgrywa. Im bardziej fabuła się rozwija, tym jest mroczniej i niebezpieczniej. A zamiast szybkich odpowiedzi, dostajemy kolejne pytania lub przewrotne, nieprzewidywalne wydarzenia. Manga ma swoich kilka słabszych momentów, ale jest ich na tyle mało, że cała reszta nam to rekompensuje.
Deadmen Wonderland jest zbiorem wielu bardzo wyraźnych i zróżnicowanych w charakterach postaci. Często są to raczej ci źli (no bo przecież więzienie) – ale po zapoznaniu się z ich historią trochę głębiej okazuje się, że niejedną postać możemy darzyć sympatią. Oprawa graficzna i kreska mangi jest bardzo ładna i dosyć detaliczna. Kadry, tak jak fabuła są bardzo dynamiczne, z dużą ilością ruchu i “odgłosów”.
W Polsce tytuł został wydany pod egidą wydawnictwa Waneko. Pierwsze co rzuca się w oczy to okładka – rodzaj papieru i staranność wydruku jak i dopasowanie obwoluty do komiksu przyciągają wzrok i stawiają go daleko z przodu przed wydaniami zagranicznymi. Wnętrze prezentuje się równie dobrze – dobra jakość wydruku, papieru oraz w miarę dobrze dobrana do klimatu czcionka. Jako dodatki otrzymujemy kolorowe grafiki, a na końcu każdego tomu obecne są humorystyczne broszury informacyjne z więziennymi maskotkami jako narratorami.
Podsumowując, tytuł ten, przez swoje brutalne momenty jest skierowany raczej do dojrzalszego czytelnika. Jeżeli lubisz intensywną akcję i fabułę nawiązująca do stylu Igrzysk Śmierci sięgając po ten tytuł na pewno się nie rozczarujesz. Dla innych jest to bardzo dobra pozycja, do rozpoczęcia swojej przygody w takim klimacie.
Manga zrecenzowana dzięki uprzejmości wydawnictwa Waneko.
Tytuł: Deadman Wonderland
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 06/2014
Tytuł oryginalny: Deadman Wonder Land
Autorzy: Jinsei Kataoka; Kazuma Kondou
Rok wydania oryginału: 2007
Liczba stron: 216 (na tom)
Oprawa: Miękka z obwolutą
Druk: cz.-b.